Thursday 18 April 2024

Kanalowe szczury :-)

    11 kwiecien. Cisnienie 1029hpa, wiatr Pd

   Kolejny wypadzik za sandaczem. Niestety  dzis nie moge polowic do poznych godzin i musze sie zadowolic czasem , ktorym dysponuje. 

   Pogoda pomimo , ze dalej wietrznie to juz wiosenna. Temperatura siega 20 stopni. Niestety jest to tylko male okienko pogodowe, gdyz za dwa dni temperatura w dzien ma spasc do 13stopni a w nocy ponizej 10. 

   Zaliczam dzis 4 sandacze w granicach 60 cm. Wszystkie jak od linijki. Prawdopodobnie samce. Jeden juz widac , ze przybiera ciemna barwe do tarla.

   Dzis bylo krotko , ale intensywnie. Podsumowujac sietnie sie bawilem nad woda.







Thursday 11 April 2024

Dobry sandacz

 3 kwietnia, wiatr pd-zach , cisnienie 1000hpa

   Swieta Wielkanocne za nami. Temperatury nie rozpieszczaja. Silne wiatry nie ustaja. Samopoczucie tez jakos nie najlepiej. Jade na ryby ...moze choc to sprawi , ze ten dzien bedzie troche lepszy.

   Ciezko sie lowi, Silny wiatr dmuchajacy wzdluz kanalu nie ulatwia. Slabo czuje przynete na drugim koncu plecionki. Szczytowka nisko i bardzo powolne prowadzenie to jedyny sposob chyba.

   Zaliczam kilka lekkich pstrykniec zanim zacinam pierwsza rybke.


 




  Nieduzy sandacz , chyba samiec ale jeszcze nie w godowych barwach. Woda jest jeszcze zimna.

   Do samego wieczora w sumie nie dzieje sie nic. Postanawiam jeszcze polowic z godzinke po zachodzie slonca. Mialem czuja. Na kiju siada ciezsza ryba. Pierwsza mysl duzy szczupak. Jest ciemno i jeszcze nie widze ryby. Dopiero przy podbieraku dokladnie widze , ze to ladny sandacz. Trudno o lepsze zakaczenie wedkowania.











Wednesday 27 March 2024

Idzie wiosna

     25 marzec , Cisnienie 1000hpa i spada , wiatr pd

   I tak oto znalezlismy sie w 2024 roku. Czy bedzie lepszy czy gorszy od poprzedniego to sie okaze. Male plany wedkarsie juz sa na horyzoncie i nie moge sie juz doczekac cieplejszych dni.

   Pomimo tego , ze na rzekach sezon juz jest zamkniety , to kanaly i jeziorka stoja otworem. Aby tylko znalesc chwile a o to coraz trudniej niestety.

   Co do zimowego wedkowania i planow polowienia grubych kleni to spalilo na panewce. Nieustajace deszcze i wylewajace z brzegow rzeki niestety popsuly caly plan. No coz takie uroki natury w tym kraju.

   Ale wrocmy do terazniejszosci. Sa jeszcze wody , gdzie mozna teraz polowic i trzeba z tego skorzystac. Sezon 2023/24 nadal trwa i wypada zlowic cos , aby podniesc morale.

   Jest i pierwsza rybka w tym roku .Plan na dzis wykonany.






Wednesday 15 November 2023

    Jeszcze klenie

9 listopad , cisnienie 997hpa- spada , wiatr pd-zach

   Brakuje wycieczek nad rzeke z wedka. Postanawiam zrobic sobie spacer  chociazby dla nacieszenie oka skrawkiem natury. Okazuje sie , ze woda jest wysoka , ale czysta. I to naprawde czysta. Dzis juz za pozno...za pol godziny zrobi sie ciemno, ale jutro rano wracam tu z wedka!


   Wiem ,ze dzis nie polowie jak latem czy jesienia, dzis rzeka wyglada naprawde zimowo pomomo , ze jeszcze liscie wisza na drzewach. Bede szukal ryby w spokojnych i glebszych miejscach. A za wabik tradycyjnie, pomimo, ze mam w pudelkach sporo innych przynet posluzy mi Kenart Fox

   Mam takie ulubione miejsce gdzie moge teraz spodziewac sie ladnego kleksa. Musze uwazac bo mieszka tam tez niemaly szczupak. 

   Pierwszy rzut i nic. Drugi ,trzeci, czwarty ,piaty i w koncu cos siada. Od razu mam w glowie tego szczupaka ,lecz po chwili widze zloto-miedziany kolor ryby. Jest ladny klen. Idzie pod zwisajace galezie. Udaje mi sie go siegnac dlugim podbierakiem. Jest moj.

                                                          Ladnie juz odpasiony klen 57cm


   W sumie nie liczylem na taka szybka akcje, ale sie wydarzylo. Naladowany pozytywnymi emocjami lece dalej. Udaje mi sie zlowic jeszcze jednego klenia. Moda, smukla , ale dluga dosc ryba z impetem atakuje woblerka i wyskakuje z wody jak pstrag. Swietna akcja. Rybka odpoczywa w podbieraku a ja ustawiam aparat

   Udaje mi sie zlowic jeszcze kilka malych okoni i to na tyle z dzisiejszego dnia. Trzeba wracac odebrac dzieciaki ze szkoly. Pomimo zalanych brzegow , ktore nie ulatwialy dojscia do rzeki to bylo naprawde przyjemne wedkowanie. Mam nadzieje ,ze jeszcze uda sie ten wynik poprawic w tym roku.

                                                       Sportowe 50





Monday 13 November 2023

Na klubowym

    31 pazdziernik

   Dzeszcze , dzeszcze i jeszcze raz deszcze....

   Za wzgledu na podeszczowa wode w rzekach wybieram, sie na klubowe jeziorko porzucac troche jerkami za szczupakiem.

   Pogoda dzis laskawa i wedkuje sie calkiem przyjemnie. Udaje sie zlowic kilka malych szczupakow i spedzic fajnie popoludnie. W listopadzie w planach oblowienie jeziorka malymi przynetami za okoniem. zobaczymy co z tego wyjdzie.








Wednesday 1 November 2023

Nad brzegami Wye

    1-3 pazdziernik

   Dlugo nam zajelo , aby znowu postawic noge nad brzegiem rzeki Wye.


   Jest pierwszy pazdziernika i w UK rozpoczyna sie sezon na szczupaki. Gdzie go lepiej zaczac jak nie tutaj wlasnie nad ta dzika rzeka. Czuje  , ze to znowu bedzie duze wyzwanie- niekoniecznie jesli chodzi o ryby.


   Od dwoch tygodni obserwuje pogode i jak dotad rzeka ma swoj naturalny stan. Nic chyba nie stanie nam na przeszkodzie. A jadnak! Na dwa dni przed wyjazdem prognozy pogody pokazuja ,ze ma dobrze popadac przed dzien naszych zmagan nad woda. Moze zdazymy , moze sie nie sprawdzi a moze nie bedzie tak mocno padac , zeby stan wody gwaltownie sie podniosl.

   Zajezdzamy nad wode i nie ma tragedii. Woda bardzo szybka i wysoka , ale nie brudna. Lecimy na pierwsze miejscowki.



    Dlugo chodzimy i oblawiamy wolniejsze odcinki rzeki. Jest tu jednak za plytko i z doswiadczenia wiem , ze duze szczupaki tutaj lubia duze glebokie banie.Jest tu taka jedna i z niemalym trudem razem z Piotrem udaje nam sie do niej zejsc. Kilkanascie rzutow w gleboki pool i siada pierwsza ryba wyjazdu. Dosc przyzwoity szczupak.


   Jak sie okazuje to jedyny szczupak tego dnia.

   Wedkowanie przerywa nam deszcz. Robimy lunch i czekamy zastanawiajac sie nad dalszym planem.

   Postanawiamy przejechac na druga strone rzeki.



    Taktyczny blad. Na tym odcinku rzeki jest dosc fajna gleboka woda , ale niestety pod drugim niedostepnym brzegiem. Nie dojdziemy tam. Trzeba zawracac. Plan jest taki , zeby ostatnie dwie godziny dnia wykorzystac na wedkowanie gruntowe za brzana. Wybieramy sprawdzone juz kiedys miejsce.

   Tak troche na wariata co niestety procentuje niepowodzeniem. 

   Spiete lub zerwane ryby wywoluja lekki niedosyt, ale to pierwszy dzien i mamy przed soba dwa kolejne wiec nie psuje nam to nastrojow. Udajemy sie do hotelu na kolacje i odpoczynek.



   Rano pelni energi i pozytywnych wibracji jedziemy na inny odcinek wody. Nigdy tu nie bylismy wczesniej i to jeszcze poteguje adrenaline. 

Zajezdzamy nad wode i jakby ktos dal nam w pysk. Doszla juz brudna i jescze wyzsza woda z gory rzeki. Jest naprawde tragicznie. O spiningu mozna zapomniec.

   Mysli po glowia chodza rozne. Juz prawie zapada decyzja o zmianie rzeki. Moze Tamiza? Moze ktorys ze zbiornikow zaporowych? 

   Gdzie sie podzial w nas duch walki? Chyba sie starzejemy a moze po prostu za malo wedkujemy i czlowiek zapomnial juz jak to sie kiedys robilo. Odzywa sie jednak instynkt i walczymy dalej.Nie po to zrobilismy tyle kilometrow , zeby teraz odpuscic. Zmieniamy taktyke. Celem jest brzana i klen z gruntu.

   Na samym koncu odcinka znajdujemy idealne na te warunki miejsce. Piotr z duzo lepszym doswiadczeniem grunciarza utwierdza mnie w przekonaniu ,ze tu musza byc.

   


   Nie mylil sie. Dlugo czekalismy na pierwsze brania ,ale cos sie w koncu wydarzylo.

Melduja sie pierwsze brzany






   Na koniec dnia Piotr doklada pieknego klenia i tym samym pobija swoj PB ktory wynosi teraz 58cm

Piekna ryba



   Ostatni , trzeci dzien pogodowo zapowiada sie najlepiej choc juz niestety woda nie zdazy splynac i znowu skazani jestesmy na feedery.




      Jesli chodzi o ilosc ryb, to ten dzien byl najlepszy. Duzo zabawy niestety z malymi kleniami , ktore naprawde wlaczyly sie do akcji. Ale nie tylko te male i nie tylko klenie dzis sie meldowaly na brzegu.











   Podsumowujac wyjazd jak zwykle kolezensko i w swietnej atosferze z Piotrem moim Kompanem i wedkarskim Bratem. Dzieki Peter.

  A co do samej rybalki to mysle, ze sie obronilismy i wstydu nie bylo. 

I jescze kilka ujec z nad Wye i krotki filmik